– Projekt mówi o miłości: przedstawiam wyjątkową osobę i pokazuję jego wrażiwość – mówiła w Polskim Radiu 24 Tamara Pieńko o swojej wystawie „VII Symfonia Dźwięki miłości”, której bohaterem jest Tadeusz Rolke. – Mamy do czynienia z pewną tajemnicą, tak u Beethovena, jak i u mnie – podkreślał zaś Tadeusz Rolke.

„VII Symfonia Dźwięki miłości” to tytuł projektu fotograficznego autorstwa Tamary Pieńko, którego bohaterem jest Tadeusz Rolke. Ten znakomity fotograf, który w tym roku skończył 94 lata, jest bohaterem artystycznego przedsięwzięcia i występuje tym razem po drugiej stronie obiektywu. O nowym projekcie fotograficznym Taramy Pieńko opowiedzieli Idze Niewiadomskiej w Polskim Radiu 24 autorka zdjęć oraz sam Tadeusz Rolke.

Odczarowanie spektrum emocji

– To poniekąd poemat miosny – mówiła w Polskim Radiu 24 o swoim nowym projekcie fotograficznym „VII Symfonia Dźwięki miłości” Tamara Pieńko. – Zawsze, jak podejmuję działanie i tworzę esej fotograficzny o konkretnej osobie, to bardzo angażuję się emocjonanie –  przyznała. Jak wyjaśniła, zdjęcia są finałem całego procesu. – Projekt mówi o miłości: przedstawiam wyjątkową osobę i pokazuję jego wrażiwość, odkrywam wspomnienia, doświadczenia, zauroczenia, relacje miłosne, czasami rozczarowania – wskazała autorka.

Pytana o to, co chciała pokazać swoimi pracami, Tamara Pieńko wspomniała wielką wrażliwość i ciepłe emocje Tadeusza Rolke w stosunku do kobiecego ciała. – Tam nie ma żadnej wulgarności. Jest troska, uczucie, delikatność. Tadeusz w czasie naszych spotkań w sposób bardzo poetycki opowiadał o swoich doświadczeniach. To wywołało potrzebę, by go odczarować i pokazać w pełnym spektrum emocji, które dotyczą miłości – mówiła Tamara Pieńko.

Tajemnica miłości w fotografii

Jak mówi Polskiemu Radiu 24 Tadeusz Rolke, nie wyobraża sobie pracowania z kimś innym niż z Tamarą Pieńko. – Zgodziłem się na te fotografie, chociaż nie jest moją życiową namiętnością fotografowanie się. Wprost przeciwnie. Ze względu na stosunki z Tamarą Pieńko zgodziłłem się jednak na te niewielkie cierpienia – przyznał z humorem. Jak mówił, owe „cierpienia” pojawiały się szczególnie na początku projektu, gdy musiał np. leżeć na stole kojarzącym się z otwartą trumną. – Pozowanie Tamarze nie było na początku entuzjastycznym zajęciem, ale potem stwierdziłem, że ponieważ się zgodziłem, to muszę być konsekwenwntnym. Nie protestowałem, słuchałem fotografki i okazuje się, że rezultaty są bardzo ciekawe, choć jej fotografie budzą kontrowersje – wspominał fotograf.

Gość „Głębi ostrości” zwrócił także uwagę na tytuł wystawy: „VII Symfonia Dźwięki miłości”. – My bardzo mało wiemy o sprawach miłości Beethovena. Wiemy, że takie istniały, ale nie mamy bliższych informacji. W każdym razie wybranie tej symfonii, która ma być muzyką miłości, nie jest przypadkowe. Zaczęło się od moich rozmów o percepcji Beethovena, a konkretnie – tej symfonii. Mamy do czynienia z pewną tajemnicą, tak u Beethovena, jak i u mnie. To miłość albo spełniona, albo zawiedziona, smutna, albo tryumfalna. Do tych zdjęć można sobie podłożyć tego typu określenia – mówił Tadeusz Rolke.

Posłuchaj 🙂

https://polskieradio24.pl/130/6721/artykul/3067754